zamosc.tv

W granatowym było im do twarzy

dodano: 26.02.2015

Policjantka zatrzymująca pojazd do kontroli drogowej, czy ta patrolująca ulice to widok w dzisiejszych czasach dosyć powszechny. Aktualnie coraz więcej kobiet przywdziewa w Polsce policyjny mundur i ślubuje stać na straży prawa strzegąc bezpieczeństwa Państwa i Jego obywateli. Szczególnie właśnie dla tej grupy – kobiet w policyjnym mundurze dzisiejsza data jest szczególna, bowiem równo 90 lat temu – 26 lutego 1925 roku postała w naszym kraju Policja Kobieca. Temu wydarzeniu poświęcono dziś wystawę zatytułowaną „W granatowym było im do twarzy” zorganizowaną w Miejskim Domu Kultury nr 2 w Lublinie.

Policjantki, tak jak ich koledzy – przeprowadzają interwencje, zabezpieczają imprezy masowe, negocjują z niebezpiecznymi osobami, zatrzymują groźnych przestępców, udzielają pomocy ofiarom przestępstw. Pracują na wszystkich stanowiskach - od szeregowych do kierowniczych i we wszystkich rodzajach służb - prewencyjnej, kryminalnej i wspierającej działalność Policji. Muszą jednocześnie cechować się nie tylko sprawnością fizyczną, ale i odpornością psychiczną. Stanowczość i zdecydowanie to jedno, wrażliwość na krzywdy ludzkie - to drugie. Chociaż nie jest to łatwa służba – dla wielu z nich jest to wymarzona praca i powołanie.
Być może nieliczni zdają sobie sprawę z tego, że właśnie dziś – dokładnie 26 lutego – mija 90 rocznica powołania kobiet do Policji. Pojawienie się kobiet w tej formacji to efekt rozkazu podpisanego przez Komendanta Głównego Policji Państwowej w 1925 roku i jednocześnie efekt starań Polskiego komitetu walki z handlem żywym towarem.
Na pierwszy kurs dla kobiet w Policji Państwowej zapisało się 30 pań. Aby przyodziać policyjny mundur, kandydatki musiały spełniać szereg wymogów, a patrząc z dzisiejszej perspektywy czasu – wymogów bardzo restrykcyjnych: Policjantką mogła zostać wyłącznie panna albo bezdzietna wdowa w wieku od 25 do 45 lat. Oprócz spełniania wymogów fizycznych ( dobre zdrowie, krótkie włosy, min. 164 cm wzrostu), kandydatka musiała legitymować się nienaganną opinią i zobowiązać się, że przez najbliższe 10 lat nie wyjdzie za mąż. Konieczne było również dostarczenie świadectwa moralności oraz opinii jednej z organizacji kobiecych. Atutem był staż pracy w harcerstwie lub organizacji paramilitarnej.
„Młode funkcjonariuszki” zostały przeszkolone pod kątem walki z nierządem, sutenerstwem i handlem żywym towarem. Na czele Policji Kobiecej stanęła Stanisława Paleolog, która kierowała brygadą sanitarno-obyczajową, działającą w Urzędzie Śledczym w Warszawie. Ponieważ po I wojnie światowej pojawiły się nowe przestępstwa, takie jak problemy z młodzieżą, problemy wychowawcze, rodzinne, przestępstwa wobec kobiet, sutenerstwo i nierząd – zadanie przeciwdziałaniu tego typu zjawiskom – przypisano właśnie policji kobiecej. Jak donosi Towarzysto Wydawnicze „Bluszcz” z 1925 roku – „Policja kobieca w Polsce była częścią integralną Policji Państwowej, miała równe prawa i płace, zaś odmienne obowiązki. Głównym zadaniem była walka z handlem żywym towarem”. Policjantki zetknęły się na ulicach z „ciemną stroną życia”, jaką można było spotkać na ulicach. Ponieważ w tamtych czasach brak było zakładów umożliwiających opiekę nad zaniedbanymi moralnie młodymi kobietami, bezdomnymi dziećmi, czy ofiarami przestępstw na tle seksualnym – służba policjantek na rzecz tej grupy, była jak najbardziej uzasadniona.
Jednak dopiero w 1935 r. stworzone zostały prawdziwe struktury tej kobiecej służby i przeszkolono 50 policjantek. Bardzo szybko polska policja kobieca stała się wzorem do naśladowania i była wysoko oceniana za granicą, chociażby w samej Japonii.
 

Oceń news:
Umieść na stronie
Poleć znajomym:
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Prosimy o kulturalną dyskusję. Cały regulamin tutaj.

Dodaj komentarz